czwartek, 7 grudnia 2017

Trochę o Mikołajkach i Andrzejkach

  Językoznawca, profesor Andrzej Markowski, we wstępie do swojej świetnej książki "Polszczyzna znana i nieznana" (POLECAM!) napisał:"...w polszczyźnie jest tyle rzeczy ciekawych i cennych, że zaklętych jest w niej tyle światów przeszłych i dzisiejszych, tyle niespodzianek i zadziwień, iż warto się w nią wgłębiać i ją poznawać, żeby przestała być nieznana." Piękna myśl, więc dziś troszkę o naszym polskim języku, a konkretnie o Mikołajkach i Andrzejkach.  
   Andrzejki i Mikołajki to wyrazy używane wyłącznie w liczbie mnogiej a określające nazwy obyczajów związanych z imionami. I jak Andrzejki, to wieczorna zabawa urządzana w przeddzień imienin Andrzeja (29 listopada), to już Mikołajki mniej wiążą się z zabawą (choć może być też zabawa mikołajkowa), bardziej z obdarowywaniem swoich najbliższych, zwłaszcza dzieci. Obie te nazwy utworzono od imienia patrona dnia, z którym zwyczaje są związane. Liczba mnoga jest użyta dlatego, by włączyć te nazwy do takiej grupy określeń, jak imieniny czy urodziny. Na pierwszy rzut oka zarówno andrzejki, jak i mikołajki wyglądają na zdrobniałe. Tak jednak nie jest, a przyrostek -k- dodany tu do pełnego imienia, nie służy zdrobnieniu, lecz po prostu uformowaniu nazwy obyczaju i odróżnieniu jej od od potocznej formy imion liczby mnogiej. Mamy w ten sposób rozróżnienie: Andrzeje - andrzejki, Mikołaje - mikołajki. 
   Do tej grupy nazw dołączyły ostatnio walentynki -ale o tym w lutym.

(źródło: Andrzej Markowski, Polszczyzna znana i nieznana. Porady, ciekawostki, dyktanda konkursowe (Rozdział "Rok w języku, czyli: Od andrzejek do walentynek".), Gdańsk 1999)
 


 

niedziela, 26 listopada 2017

Światowy Dzień Pluszowego Misia - 25 listopada

Pluszowy miś to zabawka, która w swojej branży zrobiła zawrotną karierę. Już sam fakt jej wynalezienia obrósł legendami, które niekiedy przybierają odmienne formy. Dodatkowo dzień 25 listopada został ustanowiony (w 2002 roku) Światowym Dniem Pluszowego Misia. Rzeczywiście swoją popularnością objął on cały glob, więc takie działanie ma swoje uzasadnienie. Co musiało się zdarzyć, by zyskał on sławę tego rzędu? 
Początek historii misia
 W języku angielskim pluszowy miś to Teddy Bear. Nazwa wzięła się od prezydenta Stanów Zjednoczonych Theodore’a Roosevelta, który w listopadzie 1902 został bohaterem komiksu w gazecie „Evening Star”. Historyjka opowiadała o tym, jak prezydent spotyka na polowaniu przestraszonego niedźwiadka. Komiks przeczytał przedsiębiorca z Brooklynu, cukiernik Morris Michton, i postanowił handlowo wykorzystać zdrobniałe imię Roosevelta. Prezydent zgodził się i w 1906 fabryka Michtona Ideal wypuściła na rynek pierwsze pluszowe misie pod nazwą Teddy Bear.
Druga z obiegowych historii donosi, że pierwsza firma produkująca zwierzątka z pluszu powstała w niemieckiej miejscowości Giengen an der Brenz. Założył ją Richard Steiff, który w 1880 roku ulepszył wcielony już w życie projekt swojej ciotki (Margaret Steiff). Wystawione na targach w Lipsku w 1903 roku, zainteresowały Amerykanów. Wyeksportowano tam następnie 3000 egzemplarzy, a krok ten okazał się bardzo trafionym posunięciem.
„American dream” ‒ wzrost popularności misia
Dwie powyżej opisane historie prawdopodobnie łączą się. Zwłaszcza że obie w pewnym momencie umiejscawiają swoją akcję na terenie USA. Druga z nich przyczyniła się z pewnością do szybkiego tempa wzrostu popularności zabawki. Od tamtej pory stała się również bohaterem książeczek i piosenek dla dzieci. Swoje miejsce znalazła głównie w dziecięcych sypialniach. 
Miś wraca do korzeni
Do Europy (na teren Wielkiej Brytanii) miś powrócił w roku 1910. Przy czym do masowej produkcji przystąpiono pięć lat później. Wśród firm zajmujących się produkcją możemy wymienić Chad Valley czy Pintel and Fadap (Francja). Z kolei po drugiej wojnie światowej na wizerunek pluszowego misia największy wpływ miała firma Wendy Boston. Istotnym udogodnieniem okazała się przy tym możliwość prania go w pralce.
MIŚ z 1911r. (Wikipedia)                                                                        MIŚ z 1954r. (Wikipedia)                   

W połowie lat siedemdziesiątych, stał się on przedmiotem działań kolekcjonerskich. Stąd też wysoka wartość unikalnych egzemplarzy na aukcjach kolekcjonerskich oraz idea otworzenia muzeum. Pierwsze takie powstało w roku 1984 w Anglii. Co ciekawe, firma Steiffa istnieje do dziś i w dalszym ciągu zajmuje się wytwórstwem. Ponadto, ku uciesze najmłodszych, na całym świecie istnieje wiele modeli zabawki w różnych rozmiarach i kolorach. Pluszowy miś w dalszym ciągu odnosi swoje triumfy.